Zasada EAT – czym żywi się wyszukiwarka
- 11 kwietnia 2019
- Algorytmy Google
Zasada EAT – czym żywi się wyszukiwarka
- 11 kwietnia 2019
- Wojciech Matuła
- Algorytmy Google
Ostatnie zmiany w wytycznych i algorytmach Google mówią jasno: nadchodzi era, w której wyniki wyszukiwania mają odpowiadać już nie tylko zawartości tekstowej witryny, ale także intencjom wyszukującego.
Wraz z rewolucją na miarę sztucznej inteligencji pojawia się także szereg nowych wymogów, które mają istotny wpływ na wygląd i pozycjonowanie stron. Jednym z nich jest wspomniana wyżej EAT.
EAT – Expertise, Authoritativeness, Trustworthiness
EAT oznacza Expertise (ekspertyza, tutaj rozumiana w kontekście wiedzy specjalistycznej), Authoritativeness (autorytatywność) i Trustworthiness (wiarygodność, zaufanie).
Po raz pierwszy pojęcie to pojawiło się w sieci w roku 2014, wraz z opublikowaną przez Google aktualizacją wytycznych dla pracowników marki – tych zajmujących się oceną jakości wyników wyszukiwania.
Cztery lata później było już wiadomo, że firma traktuje EAT jako jedną z trzech najważniejszych kwestii dotyczących także jakości witryn. Tym samym wyznacza nowy kierunek w optymalizacji stron, jak również w ich pozycjonowaniu. Sprawdźmy zatem, co to oznacza w praktyce.
Pierwszeństwo ekspertów
Kiedy przyjrzymy się bliżej znaczeniu słów ukrytych pod pojęciem EAT w kontekście stron internetowych i nowych standardów jakości wyszukiwania, możemy zrozumieć w jaki sposób zagadnienie to określa wartość domen (i tym samym czego obecnie oczekuje od nas Google):
- Expertise – w tym przypadku termin ten odnosi się do wiedzy specjalistycznej, której obecnie wymaga się od autorów czy współtwórców danych stron. Dotyczy to nie tylko artykułów eksperckich, ale także (i przede wszystkim) treści głównej (ang. Main Content).Najwyżej oceniane są te witryny, na których „wypowiadają się” osoby o udokumentowanych kompetencjach czy kwalifikacjach, a także firmy współpracujące ze znawcami w danej dziedzinie. Mile widziana jest przy tym nie tylko informacja o autorze treści, ale także posiadane przez niego dyplomy, certyfikaty i dobra reputacja w branży. Na pozytywną ocenę pracowników Google liczyć mogą też autorzy posiadający tzw. doświadczenie życiowe, autorzy stron o niszowej tematyce (np. pasjonaci dziedzin, w których ciężko o dyplom) oraz witryny zawierające sporo praktycznych i użytecznych, a zarazem prawdziwych treści;
- Authoritativeness – autorytatywność stanowi tutaj kwestię związaną poniekąd z zagadnieniem pierwszym. Zaleca się, by twórca m.in. treści głównej był autorytetem w danej branży.W przypadku forów (lub np. portali skupionych wokół pewnej społeczności) autorytet takowy wyznaczać może poziom dyskusji, który będzie wysoce pomocny dla użytkowników pod względem merytorycznym. Podobnie sprawa ma się także w przypadku treści dotyczących doświadczeń osobistych (takich jak ocena produktu, recenzje);
- Trustworthiness – czyli zaufanie, nieodłącznie związane z wiarygodnością. Dotyczy ono nie tylko treści na stronie i reputacji autorów je tworzących. Przede wszystkim odnosi się do witryn z branży e-commerce (sklepów internetowych) oraz wszystkich innych domen obsługujących płatności online.Wiąże się to z poczuciem zaufania i bezpieczeństwa użytkowników. Stąd też implementacja certyfikatu SSL na takich stronach należy obecnie do obowiązku, nie zaś dobrej praktyki właścicieli danej witryny.
Jak łatwo się domyślić, powyższe zasady w różnym stopniu odnoszą się do rozmaitych rodzajów stron dostępnych w sieci. Największy nacisk na ich przestrzeganie dotyczy przede wszystkim stron www zaliczanych do kategorii YMYL (więcej informacji na ten temat znaleźć można w innym artykule dostępnym na tym Blogu) – głównie z branży finansowej i medycznej – stąd też jedna z ostatnich aktualizacji algorytmu Google nazywana jest potocznie Medical Update.
Nieco mniej rygorystycznie pracownicy wyszukiwarki podchodzą do domen o charakterze rozrywkowym.
Pora się dostosować
Co zatem należy zmienić w witrynie, jeśli nie chcemy „paść ofiarą” aktualnych zmian? Poniżej kilka wskazówek, które przydadzą się w trakcie procesu optymalizacji i pozycjonowania:
- Treści dostępne na swojej stronie uzupełnijmy o biografię lub nazwiska (ew. nazwy) autorów;
- Zadbajmy o spójność merytoryczną MC z podstronami (strony produktów, strony docelowe), sprawną obsługę klienta (zwłaszcza w przypadku e-commerce) oraz widoczność danych kontaktowych naszej firmy;
- Część swoich działań skupmy na Personal Branding’u – rozbudujmy swój wizerunek w mediach społecznościowych, udzielajmy się na renomowanych platformach, zadbajmy o rzetelność i profesjonalizm twórców naszej marki;
- Usuńmy lub przeredagujmy wszystkie treści na stronie niezgodne z nowymi zaleceniami;
- Zdecydujmy się na implementację certyfikatu SSL, kiedy charakter naszej domeny tego wymaga.
Wojciech Matuła. Kosultant SEO, właściciel Agencji SEO Linkjuice.pl. Doradzam jak optymalizować witryny w wyszukiwarkach internetowych oraz jak skutecznie poprawiać ich pozycje.
Zamów bezpłatną konsultację
Oferujemy opracowanie oraz wdrożenie kampanii SEO dla Twojej witryny internetowej. Zwiększamy widoczność serwisów internetowych od 10 lat. Zaufaj ekspertom.
Ostatnie zmiany w wytycznych i algorytmach Google mówią jasno: nadchodzi era, w której wyniki wyszukiwania mają odpowiadać już nie tylko zawartości tekstowej witryny, ale także intencjom wyszukującego.
Wraz z rewolucją na miarę sztucznej inteligencji pojawia się także szereg nowych wymogów, które mają istotny wpływ na wygląd i pozycjonowanie stron. Jednym z nich jest wspomniana wyżej EAT.
EAT – Expertise, Authoritativeness, Trustworthiness
EAT oznacza Expertise (ekspertyza, tutaj rozumiana w kontekście wiedzy specjalistycznej), Authoritativeness (autorytatywność) i Trustworthiness (wiarygodność, zaufanie).
Po raz pierwszy pojęcie to pojawiło się w sieci w roku 2014, wraz z opublikowaną przez Google aktualizacją wytycznych dla pracowników marki – tych zajmujących się oceną jakości wyników wyszukiwania.
Cztery lata później było już wiadomo, że firma traktuje EAT jako jedną z trzech najważniejszych kwestii dotyczących także jakości witryn. Tym samym wyznacza nowy kierunek w optymalizacji stron, jak również w ich pozycjonowaniu. Sprawdźmy zatem, co to oznacza w praktyce.
Pierwszeństwo ekspertów
Kiedy przyjrzymy się bliżej znaczeniu słów ukrytych pod pojęciem EAT w kontekście stron internetowych i nowych standardów jakości wyszukiwania, możemy zrozumieć w jaki sposób zagadnienie to określa wartość domen (i tym samym czego obecnie oczekuje od nas Google):
- Expertise – w tym przypadku termin ten odnosi się do wiedzy specjalistycznej, której obecnie wymaga się od autorów czy współtwórców danych stron. Dotyczy to nie tylko artykułów eksperckich, ale także (i przede wszystkim) treści głównej (ang. Main Content).Najwyżej oceniane są te witryny, na których „wypowiadają się” osoby o udokumentowanych kompetencjach czy kwalifikacjach, a także firmy współpracujące ze znawcami w danej dziedzinie. Mile widziana jest przy tym nie tylko informacja o autorze treści, ale także posiadane przez niego dyplomy, certyfikaty i dobra reputacja w branży. Na pozytywną ocenę pracowników Google liczyć mogą też autorzy posiadający tzw. doświadczenie życiowe, autorzy stron o niszowej tematyce (np. pasjonaci dziedzin, w których ciężko o dyplom) oraz witryny zawierające sporo praktycznych i użytecznych, a zarazem prawdziwych treści;
- Authoritativeness – autorytatywność stanowi tutaj kwestię związaną poniekąd z zagadnieniem pierwszym. Zaleca się, by twórca m.in. treści głównej był autorytetem w danej branży.W przypadku forów (lub np. portali skupionych wokół pewnej społeczności) autorytet takowy wyznaczać może poziom dyskusji, który będzie wysoce pomocny dla użytkowników pod względem merytorycznym. Podobnie sprawa ma się także w przypadku treści dotyczących doświadczeń osobistych (takich jak ocena produktu, recenzje);
- Trustworthiness – czyli zaufanie, nieodłącznie związane z wiarygodnością. Dotyczy ono nie tylko treści na stronie i reputacji autorów je tworzących. Przede wszystkim odnosi się do witryn z branży e-commerce (sklepów internetowych) oraz wszystkich innych domen obsługujących płatności online.Wiąże się to z poczuciem zaufania i bezpieczeństwa użytkowników. Stąd też implementacja certyfikatu SSL na takich stronach należy obecnie do obowiązku, nie zaś dobrej praktyki właścicieli danej witryny.
Jak łatwo się domyślić, powyższe zasady w różnym stopniu odnoszą się do rozmaitych rodzajów stron dostępnych w sieci. Największy nacisk na ich przestrzeganie dotyczy przede wszystkim stron www zaliczanych do kategorii YMYL (więcej informacji na ten temat znaleźć można w innym artykule dostępnym na tym Blogu) – głównie z branży finansowej i medycznej – stąd też jedna z ostatnich aktualizacji algorytmu Google nazywana jest potocznie Medical Update.
Nieco mniej rygorystycznie pracownicy wyszukiwarki podchodzą do domen o charakterze rozrywkowym.
Pora się dostosować
Co zatem należy zmienić w witrynie, jeśli nie chcemy „paść ofiarą” aktualnych zmian? Poniżej kilka wskazówek, które przydadzą się w trakcie procesu optymalizacji i pozycjonowania:
- Treści dostępne na swojej stronie uzupełnijmy o biografię lub nazwiska (ew. nazwy) autorów;
- Zadbajmy o spójność merytoryczną MC z podstronami (strony produktów, strony docelowe), sprawną obsługę klienta (zwłaszcza w przypadku e-commerce) oraz widoczność danych kontaktowych naszej firmy;
- Część swoich działań skupmy na Personal Branding’u – rozbudujmy swój wizerunek w mediach społecznościowych, udzielajmy się na renomowanych platformach, zadbajmy o rzetelność i profesjonalizm twórców naszej marki;
- Usuńmy lub przeredagujmy wszystkie treści na stronie niezgodne z nowymi zaleceniami;
- Zdecydujmy się na implementację certyfikatu SSL, kiedy charakter naszej domeny tego wymaga.
Wojciech Matuła. Kosultant SEO, właściciel Agencji SEO Linkjuice.pl. Doradzam jak optymalizować witryny w wyszukiwarkach internetowych oraz jak skutecznie poprawiać ich pozycje.
Zamów bezpłatną konsultację
Oferujemy opracowanie oraz wdrożenie kampanii SEO dla Twojej witryny internetowej. Zwiększamy widoczność serwisów internetowych od 8 lat. Zaufaj ekspertom.